środa, 20 listopada 2013

Nie wstydzę się

Nie wstydzę się szacunku, jaki czuję wobec kota, który mierzy mnie nieprzeniknionym zielono-żółtym spojrzeniem.

Nie wstydzę się zapału, z jakim staram się, aby odwiedzający patrzyli na koty moimi oczami.

Nie wstydzę się radości, jaką daje mi wzruszenie, pojawiające się na twarzach ludzi przytulających TEGO JEDYNEGO kota, który za chwilę opuści razem z nimi schronisko.

Nie wstydzę się ściskania w gardle, gdy nieufny kot ostrożnie podchodzi i dotyka moich palców.

Nie wstydzę się czułości, jaka mnie ogarnia, ilekroć czuję na szyi ciepły oddech przywierającego do mnie kociego malucha i wiem, że to znaczy: nie puszczaj mnie, nie odkładaj do klatki.

Obym zawsze o tym pamiętała.

5 komentarzy:

  1. Jestem bardzo szczęśliwa, że w poznańskim schronisku jest Ktoś taki jak Ty!!! Osoba wrażliwa, mądra, odpowiedzialna i bardzo kochająca te biedne istotki, które los, a raczej "człowiek" skazał na prawdziwe piekło (jakim przecież jest pobyt w najlepszym nawet schronisku)... A jednak i w piekle zdarzają się Anioły... Całym sercem dziękuję!!! Dziękuje również niewidomy rudzielec - tymczasik, który w maju trafił do mnie ze schroniskowej klatki.

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest jednak zawsze praca zespołowa... :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem pod wrażeniem Bloga oraz pracy którą wykonujesz

    OdpowiedzUsuń
  4. W takim razie podziękowania i serdeczności dla całego zespołu ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Podziękowania za to jaka jesteś! Tylko tacy ludzie powinni być w schroniskach bo tam trzeba dać tym wszystkim kotom dobry start w drodze ku adopcji. Pozdrawiam razem z kocurkiem, który był od was brany.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.