piątek, 8 sierpnia 2014

Malutka.

Malutka. Najmniejsza. Przyszywana siostrzyczka. Rosłaś tak ślicznie i wydawało się, że wygrałaś życie. Radosny promyczek. Przytulałaś się pyszczkiem do naszych twarzy, mruczałaś, zasypiałaś wtulona w moje ramię. Okrągły brzuszek, który wystawiałaś do głaskania za każdym razem, gdy cię dotknęliśmy.
I nagle zbyt okrągły, bolący brzuszek pełen cuchnącej mazi. I twoje zrezygnowane oczy.
I wyostrzony pyszczek. I ciałko wiotkie jak gałganek.
Do widzenia, kochanie, uważaj TAM na siebie.
Ta bezsilność, gdy widzę, jak wciąż próbujesz nie dać się morbitalowi.
Zaśnij już, dzielna malutka. Promyczku. Przyszywanko.

1 komentarz:

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.