sobota, 2 maja 2015

Warto.

Czasem warto wierzyć.






















4 komentarze:

  1. Wspaniale że Mariankowi się udało, pięknie że mu pomogliście.
    Co biedulkowi było, widziałam szramę na brzuszku, miał operację?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marianek przyjechał do nas po poważnym wypadku, był połamany, miał obrzęk mózgu i inne urazy.

      Usuń
  2. Super blog. Bardzo mi się podoba. Blog warty polecenia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Biedny kotek, musiał duże przejść. Moniko macie dobre serca :)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.